Każda kobieta pragnie wyglądać atrakcyjnie, wzbudzać podziw mijanych przechodniów i zachwyt konkurentek. Jednym z głównych elementów, dzięki którym czujemy się pewnie, jest nasz ubiór. Modne ubrania, to wyznacznik dobrego gustu i pozycji. Jednak, czy tak jest zawsze? Czy w każdym wypadku modny ciuch równy jest perfekcyjnemu lookowi?
Problem pojawia się w chwili, gdy zaślepione nowinkami, nie zwracamy uwagi na własne predyspozycje i estetykę. Parę kilogramów nadwagi, rozmiar 38, czy zbyt obfity biust, nie przekreślają dostępu do najnowszych trendów. Zwracają natomiast uwagę na to, iż nie każdy z nich, jest tym odpowiednim. Wystarczy jednak odrobina kreatywności, kilka trafnych wyborów i każdy,nawet najbardziej irytujący nas defekt figury, zostaje zniwelowany. Optyczne ukrycie wad, zapewnia nam przede wszystkim komfort psychiczny i dobre samopoczucie. Istnieje jednak podstawowy warunek- krytyczne podejście do własnego wyglądu. Wystarczy przyjrzeć się przypadkowym przechodniom. Nie brakuje wśród nich takich, na których widok uśmiechamy się ironicznie, czy wodzimy wzrokiem. Czy warto więc stać się jednym, a właściwie jedną z nich? Naszym celem nie jest krytyka figury, tuszy, ani nawet kobiecych kształtów. Każdy ma prawo do samodzielnego kontrolowania własnej wagi. Pamiętajmy jednak o tym, że jesteśmy osobami społecznymi, czyli takimi, którym do prawidłowego funkcjonowania, potrzebne jest otoczenie. Aby sprawnie w nim funkcjonować, nie narażając się na zbędną kpinę, czy wyalienowanie, zastosujmy się do prostych rad i wskazówek stylistów. Najważniejszą z nich jest ta, która zaleca nam dobranie stroju do własnej figury. Jakakolwiek by ona była.
To prawda, że moda jest po to, aby się nią bawić. Pamiętajmy jednak o tym, że nieodłącznym elementem świata mody, nawet tego osobistego, całkiem prywatnego, jest samokrytyka. I to ona jest podstawą perfekcyjnego wyglądu