Okładki kolorowych magazynów przyzwyczaiły nas do obecności gwiazd o idealnych skórach, lśniących włosach, doskonałych proporcjach. Jednak gwiazdy wcale nie różnią się od nas, a zazwyczaj gdy się przyjrzymy zdjęciom zrobionym przez paparazzi na ulicach okazuje się, że często wyglądaja od nas gorzej.
Gwiazdy coraz częściej stwierdzają, że mają dosyć zdjęć, w których zostały wyretuszowane. Celebritki buntują się redaktorom naczelnym, ponieważ chcą na zdjęciach być takie jakie są w rzeczywistości, a nie plastikowe i nienaturalne.

Trend na “normalność” rozpoczął się od popularności Amy Winehouse. Konwencja estetyczna uległa radykalnemu przesunięciu. Możemy postawić sobie niższą poprzeczkę. Bycie boskim ideałem nie jest już pożądane.

W jej ślady poszła jedna z najlepiej zarabiających modelek, Kate Moss. Obecnie modelka znajduje się na ósmym miejscu najlepiej opłacanych modelek, zarabiając w ciągu roku 8,5 miliona dolarów. Panna Moss jest już zniszczona, przez balangowy i ostry tryb życia. Wszystkie jej “szaleństwa” mocno odbiły się na zdrowiu i urodzie.
Modelka nie tylko zaprezentowała nam swoje nogi pełne dziwacznych rozstępów i pomarańczowej skórki, ale również odrażające stopy. Kilka dni temu Kate znalazła chwilę dla swojej córki i razem poszły na koncert Lily Allen. Modelka wyszła z niego na tyle wstawiona, że zapomniała zabrać swoich butów. Dopiero po kilku minutach asystentka podniosła jej buty i pomogła utrzymać równowagę modelce. Taki styl życia na pewno ma okropne skutki.
Jednak na okładce Vogue wygląda jakby całe życie spędziła na SPA.

Victoria Beckham mimo, że prowadzi najzdrowszy tryb życia z wszystkich to również ma nogi nie do pozazdroszczenia pełne cellulitu.

Uwaga! Żadne z prezentowanych zdjęć nie było przerabiane w Photoshopie!