Jędrne ciało, płaski brzuch to marzenie każdej dbającej o siebie kobiety. Jednak droga ku idealnemu, zgodnego z kanonami piękna ciału nie jest usłana różami, wymaga ciężkiej pracy i silnej woli. Same ćwiczenia, bowiem, to nie wszystko, a kluczem często okazuje się ścisła dieta. Cóż począć, jeśli z przestrzeganiem jej rygorów nie sposób sobie poradzić w codzienności? Oto kilka sztuczek, dzięki którym osiąganie wspaniałej figury przestanie kojarzyć się z horrorem. 

1. Woda przyjaciółką zgrabności!
Cóż, nie jest to odkrycie stulecia, ale ciągle łatwo o tym fakcie zapomnieć. Nie jest mitem, że warto wypijać około półtora litra wody dziennie. Jest to optymalna dawna, która wspomaga prace układu trawiennego, nawilża organizm i orzeźwia. Nie sztuką wypić tę dawkę na raz, gdyż najbardziej prawdopodobnym skutkiem wtedy są mdłości. Sekret tkwi w popijaniu wody cały dzień. Dzięki temu można uniknąć nie tylko odwodnienia, ale i uczucia senności, otępienia, zaparć. Trudno jednak wyrobić w sobie nawyk picia wody, warto zatem zacząć przybliżać się ku niemu małymi kroczkami. Dobry początek to wody gazowane lub smakowe. Poza tym przez całe lato zaobserwować można było niemałą modę na noszenie ze sobą butelki wody. To dobry znak! Niech moda ta trwa cały rok!  

2. „Jesteś tym, co jesz...
… więc nie jedz śmieci”. Nie sposób osiągnąć sukces nie kontrolując składu menu. Poza unikaniem pustych kalorii, konserwantów, soli, zbędnych tłuszczy, należy pilnować ilości zjadanych posiłków i ich jakości. Gwóźdź do trumny to pojadanie... ciasteczko, ale tylko jedno, wafelek, ale malusieńki… to tu to tam, a w sumie daje to bombę kaloryczną rzędu paczki tłuściutkich, lukrowanych pączków czy potężnego kawału czekoladowego tortu. Jeśli już chętka na małą przekąskę nie daje spokoju, niech to będzie na przykład owoc, albo kubek aromatycznej herbatki. 

3. Ostatni posiłek razem z dobranocką. 
Wysypianie się odgrywa ważną rolę w czasie odchudzania. Ważne jest też, by ostatni posiłek w ciągu dnia był mniej-więcej na cztery godziny przed pójściem spać. Poważny błąd to unikanie kolacji, wtedy głód nie pozwala spokojnie zasnąć i nietrudno o nocny szturm na lodówkę. Jedzenie tuż przez snem to również błąd, wtedy sen utrudniać mogą między innymi wzdęcia, a nocą kalorie i tłuszczyk sieją spustoszenie na idealnych figurach.

4. Ruchy, ruchy!
Spacer to sprzymierzeniec pięknej, szczupłej sylwetki. Nie jest też tak stresujący jak tkwienie w zatłoczonym autobusie, tramwaju, metrze lub we własnym samochodzie podczas mega-korków. Chociaż nie zawsze znajdzie się na niego czas w godzinach pracy, wieczorne dotlenienie się pomaga w nocnym odpoczynku. Wracając z pracy warto, jeśli pozawala na to terminarz, wysiąść jeden lub dwa przystanki wcześniej i po prostu się przejść. To ratunek dla codziennej aktywności, który wcale nie wymaga wiele wysiłku. To, może oderwanie się od komputera czy telewizora… a od nich przecież nie da się zyskać płaskiego brzuszka!

5. Herbata herbacie nierówna. 
O wadach picia dużej ilości kawy napisano już niejedną książkę. Czas zająć się herbatą. Okazuje się, że spożywanie znacznych ilości czarnej herbaty może być równie szkodliwe, co wypijanie takiej samej liczby filiżanek małej czarnej, z racji na zawartą w herbacie teinę. Teina przeszkadza we wchłanianiu się żelaza i składników mineralnych z pożywienia, działa też psychoaktywnie. Zamiast kolejnych kubków czarnej herbaty, warto zastąpić ją czerwoną, białą lub zieloną. Czerwona herbata to przyjaciółka odchudzania i odchudzających się. Przyspiesza spalanie kalorii i jest naturalnym antyoksydantem. Podobnie herbata biała, której delikatnego smaku nie sposób docenić. Herbacie zielonej poświęcony na naszej stronie oddzielny artykuł – ma aż tyle zalet! 

6. Sól w oku i w brzuszku. 
Sól, chociaż wiele potraw trudno jest sobie bez niej wyobrazić, nie jest zdrowa. Najgorsza krzywda, jaką wyrządza płaskim brzuchom to zatrzymywanie wody w organizmie… chyba nie trzeba tłumaczyć, co to oznacza dla sylwetek. To fakt, że z samej soli trudno jest zrezygnować, ale warto pomyśleć nad zastąpieniem jej czymś innym. Może być to przyprawa w płynie, zwana Maggi. Jest słonawa, a jej skład nie jest groźny płaskim brzuchom. Naucz się odmawiać.

7. Asertywność na tak! 
Tak, trudno jest odmówić, gdy ktoś częstuje apetycznym ciasteczkiem czy zaprasza na lunch, ale warto nauczyć się mówienia ‘nie’. Skuteczne i z klasą odmawianie tego i owego podnosi też pewność siebie i sprawia, że jest się postrzeganym jako osoba świadoma swych decyzji i budządza szacunek. No i… to skuteczny unik przed nieplanowanymi kaloriami.  

To tylko niektóre triki. Każda odchudzająca się osoba z czasem wypracowuje swoje. Powodzenia w drodze do wymarzonej sylwetki!